Święty Mikołaj w przedszkolu
Święty Mikołaj tradycyjnie 6 grudnia przyszedł do placówek oświatowych w naszej gminie. Był tam gdzie są małe dzieci. Odwiedził również babickie przedszkole.
Jego wizytę najbardziej przeżywały maluchy. Trudno się dziwić, było to bowiem pierwsze spotkanie z tą bajkową postacią w ich życiu. A przygotowywały się do niego od kilku tygodni. Uczyły się piosenek, wierszyków - po to tylko, aby właśnie przed nim wystąpić i jak najlepiej zaprezentować. I tu wcale nie chodziło o prezenty. Dla najmłodszych dzieci ogromnym przeżyciem jest możliwość zobaczenia Świętego Mikołaja, dotknięcie go...
Mikołaj zapowiedział swoje przyjście do przedszkola jeszcze w dniach 15-17 grudnia. Jego wizyta skutecznie motywuje dzieci do pracy i bycia lepszym...
Co słychać w babickim przedszkolu? Kolejny rok upłynął spokojnie. Dyr. Bożenna
Pyć ubolewa nad tym, że nie może przyjąć wszystkich dzieci, które chciałyby dostać się do tej placówki. Dla oczekujących są miejsca w przedszkolach prywatnych. Babickie Przedszkole cieszy się dużym zainteresowaniem rodziców. Od lat reprezentuje wysoki poziom i kładzie nacisk na edukację dzieci. - Realizujemy nowatorskie metody nauczania, doskonalimy kadrę i staramy się dobrze wypełnić dzieciom czas - mówi Pani Dyrektor. - Poza coroczną oczekiwaną pozycją jaką jest teatr rodziców, co miesiąc odbywają się koncerty muzyki poważnej - wprowadzamy dzieci w świat instrumentów, przyjeżdżają do nas również teatrzyki dla dzieci. O programie zajęć w dużej mierze decydują rodzice, staramy się ich zawsze integrować z naszą placówką. Warto dodać, że przedszkole wydaje nawet własną gazetkę pt. "Co słychać w przedszkolu" redagowaną przez Małgorzatę Siekierską i Grażynę Bełz.
"Na Świętego Mikołaja ucieszy się dzieciąt zgraja, bo chłopaki i dziewczęta wyczekują na prezenta; jedne będą miały cacko, że się sprawowały gracko, a zaś drugie dla zachęty, by nie były wiercipięty".
Od ponad dwustu lat, wszystkie dzieci z ciekawością wyczekują 6 grudnia, bo jest to dzień ich ulubionego Świętego - Mikołaja.
Życie Św. Mikołaja, tak bardzo upiększone przez ludową wyobraźnię, do dzisiaj jest zagadką. Urodził się w połowie III wieku w mieście Petara. Jako biskup Mirry podczas prześladowań chrześcijan występował w ich obronie, za co został wtrącony do więzienia i torturowany. Zmarł 6 grudnia 345 r. Postać tego Świętego owiana jest wieloma wyjątkowo pięknymi legendami. Mówiono o tym, jak wytrącał katu miecz z ręki i uwalniał skazańca, ratował okręt podczas burzy, uciszał rozszalałe morze, wspierał potajemnie swoim majątkiem wszystkich potrzebujących lub rozdawał biednym dzieciom miodowe placuszki. We wszystkich tych legendach była mowa o robionych przez niego podarunkach.
Stąd też zwyczaj mikołajkowych prezentów, na które czekają dzieci całego chrześcijańskiego świata. Do Polski zwyczaj ten przyszedł z Zachodu, gdzie był praktykowany od dawien dawna.
Pierwotnie mikołajki urządzano głównie małym dzieciom. Prezentami były medaliki, krzyżyki, obrazki święte, książki, zabawki. W końcu XVIII wieku przyszła moda wręczania im klatek z ptaszkami ku wyrobieniu w dzieciach "czułości dla zwierząt". Niegrzeczne dzieci nie otrzymywały nic, albo niesforne rózgę, która "wielu przestraszyła, nikogo nie uderzyła".
Od połowy XVIII w. najczęstszymi prezentami stały się słodycze, orzechy i zabawki. Wkrótce upowszechniła się druga, bardziej widowiskowa, bajeczna forma mikołajek. Święty Mikołaj ubrany w czerwony płaszcz i czerwoną czapę, w towarzystwie anioła i diabła wędrował od domu do domu i egzaminował dzieci ze znajomości katechizmu oraz z umiejętności godnego zachowania wobec starszych. Po egzaminie rozdawał prezenty, albo łagodnie karcił.
To przychodzenie do domów przetrwało do dziś, przesunęło się jednak na wigilię Bożego Narodzenia, a Mikołaj przychodzi sam.
Najmłodszą formą mikołajkowych zabaw jest obdarowywanie się w szkole zabawnymi prezencikami. Zwyczaj ten upowszechnił się dopiero w XXw.
Mikołajkowym przysmakiem w całej prawie Europie są ciasteczka - korzenne, twarde, kruche, przyprawiane cynamonem, kardamonem, goździkami, imbirem i gałką muszkatułową. W Polsce nazywane są "mikołajkami". Wypiekane były w tajemnicy, nocą w przeddzień Św. Mikołaja, kiedy dzieci już spały. Wycinano je w kształcie półksiężyców, gwiazdek, kwiatów, choinek i zwierząt.
Jak to dobrze, że w dzisiejszym świecie telewizji i gier komputerowych, miliony dzieci piszą co roku listy adresowane "Święty Mikołaj. Niebo.".
Życzymy, aby wszystkie dzieci, i nie tylko, odwiedził Mikołaj!
ak.
|