O czym szumi jesienny wiatr?
Jesienne liście świecą kolorami
Jesienne liście świecą myślami
W jesiennych liściach jest moc zaklęta
Jesienny liść wiele pamięta...
Są wśród nas osoby, które lubią pisać wiersze. Czynią to z potrzeby serca, chcąc utrwalić miłe chwile, wyrazić emocje. Piszą także z bardziej prozaicznych przyczyn- ot tak, dla zabicia czasu, dla samej radości pisania.
Jedną z osób, która od lat zajmuje się tworzeniem rymowanek jest Pani Helena Polkowska-Pawelec - mieszkanka Zielonek Parceli. Dzięki twórczości jest jej łatwiej żyć, ma swoją pasję, która każdy dzień napełnia radością, nawet wtedy, gdy nie wiedzie się najlepiej.
"I w biedzie jest umiłowanie - za wszystko dziękuję Ci Panie"- twierdzi Pani Helena.
Z babicką gminą nasza poetka związana jest od wielu lat. Przyjeżdżała tu na wakacje jeszcze przed wojną, pamięta wiatrak, który stał kiedyś w Zielonkach w pobliżu drogi na Lipków, wspaniałą kaszankę, którą robił pan Warzonkie-wicz. Dziś Pani Helena ma 78 lat i bogate, nieraz dramatyczne wspomnienia za sobą. Podczas wojny zmuszona była szyć koszule dla Niemców i kopać schrony w Ożarowie. Wspomina uciekinierów po upadku Powstania Warszawskiego, którzy schronili się w domu jej ojca w Zielonkach - nie było co jeść, ludzie zbierali kłosy na polu Basińskich (dawnych właścicieli Zielonek), a potem kręciliśmy je w młynku i piekło się chleb...
Pani Helena pracowała jako pedagog psychologii specjalnej, była także krawcową, projektantem strojów, opracowała samouczek kroju i szczegółowe rysunki techniczne z opisami- od klina do bardzo trudnych wykrojów jak np. princessa. Za swoją pracę pedagogiczną odznaczona została Złotym Krzyżem Zasługi. W naszej gminie osiedliła się pod koniec lat 50-tych. Ma dwoje dzieci, troje wnuczków i prawnuczkę.
- Wiersze pisałam od zawsze - mówi, mam całą masę brudnopisów, wierszowaną historię II wojny światowej, wiersze o Piłsudskim, dużo widziałam i utrwalałam swoje odczucia pisząc. Mam także coś o naszej gminie...
Tutaj biegałam jako dziewczynka mała
Nade mną nieraz chmura deszczem
zapłakała
Wycierałam ręką pot z czoła,
nie siadałam do biesiadnego stoła
ale powrócę myślami z daleka
a wy nie płaczcie nad losem człowieka,
bo los daje i odbiera,
jest człowiek co sercem spoziera
chcę pozostać myślą różnego koloru
byłam do wyboru- dobrą, złą, na wieki
przeklętą
no cóż nie jestem świętą,
jestem bo muszę żyć od nowa,
a Was niech Bóg zachowa.
Wiersze piszę od dziecka. Kiedyś jedna polonistka powiedziała mi, że to wolna nowoczesna poezja - mówi Pani Helena uśmiechając się. Najważniejsze jednak jest mieć poczucie humoru i pewien dystans do siebie i otaczającego świata.
Czyś dyrektor
czyś goniec
jednaki przyjdzie koniec.
***
Czy umiesz złapać dymu garsteczkę?
Czy umiesz z piasku zrobić kuleczkę?
Czy umiesz w wodzie zrobić dziureczkę?
Czy umiesz pośmiać się troszeczkę?
Czy umiesz upleść warkocze z promieni słońca?
Czy umiesz wytrwać do końca?
Czy umiesz cierpliwość zamienić na grosze?
Czy umiesz kochać ludzi choć po trosze?
Jest człowiek jeden
Jest człowiek drugi
Jest człowiek trzeci
Uchroń- by nie zginął w życiowej
zamieci...
***
Czasem ktoś przyjdzie z
diabłem czy z aniołem to
posadź go za stołem
słuchał i notował M. Łada
|