Posłańcy Dobrej Nowiny
Grają razem od marca 2006 roku. Oboje są uznanymi artystami. Witek ma na koncie między innymi występy z braćmi Golec i wiele sesji z muzykami jazzowymi. Dominika występowała z Urszulą Dudziak i Ewą Bem. Połączyło ich jednak coś innego - pragnienie mówienia o miłości Jezusa do każdego człowieka. Podczas koncertów opowiadają słuchaczom o swoim nawróceniu. Twierdzą, że każdy sposób oddawania chwały Bogu jest dobry - dokonują tego poprzez grę na perkusji i fortepianie. Ostatnio włączyli się w dzieło pomocy Afrykańczykom, zorganizowane przez misjonarzy z SMA w Borzęcinie.
W piątek 20 paĽdziernika w Kościele Parafialnym w Borzęcinie Dużym wysłuchaliśmy niezwykłego duetu. Koncert pn. ""Jej serce..." zagrali Dominika Zaziąbło (fortepian) i Witek Wilk (perkusja). Wykonali kilka klasycznych pieśni maryjnych w nowoczesnych aranżacjach, łącząc elementy różnych stylów muzycznych. Subtelne dĽwięki fortepianu i delikatne uderzenia perkusji stworzyły we wnętrzu świątyni wspaniały, uduchowiony nastrój. W przerwach między utworami artyści opowiadali słuchaczom o swoim nawróceniu.
- Grę na perkusji zawdzięczam wypadkowi, który przydarzył mi się w wieku 15 lat - wyznał Witek Wilk - Przy skoku do wody z wysokości 10 metrów, złamałem kręgosłup... Lekarze po miesiącu badań orzekli, że albo poddam się skomplikowanej operacji, która udaje się tylko w 50 procentach przypadków, albo zdecyduję się na "siedzący" tryb życia. Do tej pory byłem tancerzem, więc nie mogłem się z tym pogodzić. W końcu jednak stwierdziłem, że spośród wszystkich ciekawych zawodów na świecie najbardziej "osiadły" tryb życia prowadzi perkusista. Bardzo polubiłem moje nowe hobby, w krótkim czasie stałem zawodowym muzykiem. Po siedmiu latach od wypadku wziąłem udział w spotkaniu modlitewnym, podczas którego zostałem w cudowny sposób uzdrowiony. Od tej pory chodzę o własnych siłach, a siedzenie przy perkusji nie sprawia mi bólu - Chwała Panu!!! Obecnie główną część mojego życia wypełnia Bóg i wspólnota ludzi wierzących. W czasie koncertów prowadzę ewangelizację. Opowiadam o moim nawróceniu, które dokonało się pod wpływem cudu.
- Gramy razem z Witkiem od marca tego roku - powiedziała Dominika Zaziąbło - Poznaliśmy się siedem lat temu w zespole, w którym mieliśmy razem występować. Po krótkim czasie stwierdziliśmy, że świetnie rozumiemy się we dwójkę - mamy podobną wrażliwość artystyczną. Myślę, że to Bóg zadecydował o naszym spotkaniu. Pochodzę z rodziny niewierzącej, jednak w pewnym momencie odkryłam dla siebie Boga, przede wszystkim dzięki Witkowi. Zauważyłam, że nie tylko pięknie mówi o Chrystusie, ale też realizuje Jego słowa w życiu. To dało mi do myślenia. Teraz Bóg jest dla mnie najważniejszy. Chwalę go poprzez swój talent.
Nasza działalność to rodzaj misji. Tak naprawdę ewangelizacja jest zakamuflowana, bo nikt otwierając płytę czy czytając afisz, nie domyśla się, jaką muzykę gramy. "Jej serce..." to przecież tytuł wieloznaczny. Zdajemy sobie sprawę, że niektóre osoby nigdy nie zdecydowałyby się na udział w koncercie religijnym. Jednak kiedy już usłyszą naszą grę, często zmieniają zdanie na ten temat. Zwłaszcza, że nie koncertujemy tylko w kościołach, ale także w klubach. Jesteśmy Posłańcami Dobrej Nowiny. Chcemy głosić Ewangelię wśród ludzi. Powiedzieć im, że chrześcijaństwo jest żywą wiarą miłości i miłosierdzia. Udowadniamy, że Bóg nie jest obecny tylko w świątyniach, ale także pośród nas. Trzeba odkryć Go w sobie, w bliĽnim i dzielić się miłością.
Perkusja w kościele szokuje, podobnie jak głoszenie Słowa Bożego w klubach. Zależy nam jednak na tym, żeby nasz projekt intrygował, niekiedy wywoływał zdziwienie, ale przede wszystkim zapadał w pamięć. Wiemy, że ziarno, które posiejemy w ten niezwykły sposób, będzie kiełkowało na chwałę Chrystusa.
W najbliższym czasie muzycy zamierzają wydać płytę pt. "Jej serce...", która jest efektem ich kilkumiesięcznej współpracy. Planują także wspólny wyjazd na Ukrainę, aby wspomóc polskie misjonarki w dziele ewangelizacji.
Przy okazji koncertu w Kościele Parafialnym odbyła się zbiórka pieniędzy na rzecz najbiedniejszych w Afryce.
Została ona zorganizowana przez Stowarzyszenie Misjonarzy Afrykańskich, którego siedziba od 1 5 lat znajduje się
w Borzęcinie. Przeprowadzono ją na dwa dni przed przypadającym w ostatnią niedzielę paĽdziernika Światowym
Dniem Misyjnym. Podczas kwesty można było kupić przepiękne przedmioty - krzyże, różańce, obrazki, rzeĽby, wisiorki, wykonane przez Afrykańczyków z Togo i Ghany
kg
|