Przystanek Alaska?
Duże zwierzęta nie szokują nas, gdy widzimy je w ZOO albo w lesie, z daleka. Lecz jeśli nagle pojawią się na ulicy? Tak właśnie było pod koniec kwietnia. Samica łosia zwana klempą albo łoszą postanowiła pospacerować po ulicach Babic.
Widziano ją w okolicach rynku, przy ul. Sienkiewicza i Kutrzeby. Jeden z naszych Czytelników nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczył łosia obok swego domu. Około godz. 11.00 (27 kwietnia) wyszedł na podwórko, aby
fotografować kwiaty na drzewkach owocowych, koło psiej budy, 4 metry od ogrodzenia stała klempa!I Wcale nie przejmowała się ujadającym psem i spokojnie ogryzała młode gałązki. Po kilku minutach poszła do ujęcia wody przy ul. Warszawskiej, a potem w kierunku oczyszczalni ścieków. Nie wykazywała agresji, nie bała się ludzi, ale również nie pozwalała blisko do siebie podejść.
Łoś jest najpotężniejszym przedstawicielem rodziny jeleniowatych. Osiąga wysokość w kłębie nawet do 2,5 m, rozpiętość jego poroża może dochodzić do 160 cm. Ciężar dorosłego samca wynosi od 400 do 825 kg. Klempa jest jednak dużo mniejsza i nie ma rogów. Łoś zamieszkuje rozległe tereny leśne, lubi bagna i torfowiska. W Puszczy Kampinoskiej jest obecnie 276 tych zwierząt. Być może ich pogłowie jeszcze się zwiększy, bo w kwietniu i maju rodzą się młode.
Łosie odżywiają się roślinami zielnymi, a także młodymi pędami i korą drzew: osiki, topoli, wierzby, brzozy. Zapewne łosza przyszła do Babic w poszukiwaniu pożywienia. Zdarza się, że niektórzy mieszkańcy lubią dokarmiać dzikie zwierzęta. Nie powinniśmy jednak tego robić. Dla łosi naturalnym miejscem żerowania są lasy. Wabione przez ludzi będą przychodzić do naszych osiedli coraz częściej i może się to okazać dla nich (i dla nas) bardzo niebezpieczne. Są to przecież ogromne dzikie zwierzęta, spłoszone mogą zrobić komuś krzywdę lub wpaść pod samochód. Dlaczego tutaj przychodzą? Mieszkały na tych terenach od setek lat. My dopiero od dziesięcioleci...
Marcin Łada
fot. Krzysztof Grzybowski
|