Kto choćby raz widział sztukę wystawianą przez teatr rodziców w babickim przedszkolu, ten będzie czekał z utęsknieniem na następną. Mimo że w spektaklach grają amatorzy, wszystko zawsze udaje się doskonale, a publiczność złożona z dzieciaków i dorosłych bawi się wyśmienicie do ostatnich minut przedstawienia. Być może Ąródło powodzenia tego teatru tkwi w scenariuszu, a może to Pani dyrektor przedszkola Bożenna Pyć rozsnuwa jakieś bajkowe czary? Zapewne nikt nie zdradzi nam tej tajemnicy, podobnie jak dobry szef kuchni zawsze pozostawi szczyptę sekretu potrawy dla siebie. Dość powiedzieć, że i tym razem było wyśmienicie.
Tegoroczny spektakl wystawiono nieco póĄniej niż zazwyczaj, tym razem zbiegł się w terminie z Dniem Dziecka. Rodzice nie szczędzili zatem trudu, by ucieszyć
swoje pociechy. Wystawiono sztukę pt. "Zabawa w śpiącą Królewnę" wg scenariusza Zofii Wójcik. Zagrało w niej 20 aktorów, co jest chyba dotychczasowym rekordem przedszkola. Dla porządku dodajmy, że reżyserowały ją dwie panie, które również były scenografkami: Ewa Sawczyniuk i Justyna śledziejewska, a pomagała im Małgorzata Młynarska. Ale właściwie powinniśmy wymienić 25 nazwisk rodziców, którzy zagrali w sztuce i pomagali przy spektaklu organizacyjnie. Wszyscy się przecież napracowali i zasługują na uznanie. Są to rodzice dzieci, które odchodzą już z przedszkola, spektakl wykonany przez nich stał się zatem miłym podziękowaniem za 4 lata opieki nad ich pociechami. Jak co roku, podczas prób nawiązały się nowe przyjaśnie. Rodzice będą zapewne kontynuować znajomości, gdy dzieci zostaną od września uczniami szkoły. Wśród publiczności oglądającej spektakl spotkaliśmy Zofię Wójcik, autorkę scenariusza sztuki. Pani Zofia jest nauczycielem wychowania przedszkolnego, animatorem kultury i specjalistą od kulturoznawstwa. Pracuje w pobliskim przedszkolu w Broniszach. Sztuki pisze od 20 lat. Wydała 2 książki, w których oprócz scenariuszy zawarła również porady i cenne wskazówki dla reżyserów. Zapytaliśmy ją jak ocenia spektakl, który zobaczyła.
- Ta sztuka była czystą formą zabawy w teatr. Wszystkim radzę, by właśnie w ten sposób podchodzili do scena riusza. Aby wystawić spektakl, nie trzeba wielkich dekoracji i kosztownych kostiumów, z którymi amatorzy często sobie nie radzą. Ludzie czasem zniechęcają się do teatru, bo przeraża ich trud przygotowania scenografii. Tymczasem podczas pracy spektaklem trzeba się skupić na twórczej zabawie. Scenariusze są tak napisane, aby wszyscy mogli się dobrze bawić. Co innego znajdą w nich dorośli, a co innego dzieci. Widziałam moją sztukę wystawianą przez uczniów liceum. Tekst laleczki, która mówi do misia Leniucha: "oj misiu, ty leniuszku, ty dzisiaj myślisz tylko o łóżku..." przeznaczony dla dzieci 3-4 letnich miał zupełnie inny wydświęk, gdy wypowiadała go 19-letnia dziewczyna "zrobiona" na lalkę Barbie do atletycznego młodzieńca z dredami. Stąd właśnie bierze się niezwykła popularność "Shreka". Tekst pełen dwuznaczności może doskonale bawić różne pokolenia, a każdy znajduje w nim coś dla siebie. Sami aktorzy ze zdziwieniem zauważyli, że poranna widownia dziecięca śmiała się w zupełnie innych momentach niż popołudniowa - dorosła.
- Rodzice absolwentów zagrali bardzo dobry spektakl i pokazali, że doskonale potrafią się bawić w teatr, a o to przecież chodziło - powiedziała Zofia Wójcik
Bożena Żukowska
|