Mistrzyni kolędowego śpiewania
Ania Pioterczak jest cudownym dzieckiem. Jej głos mogliśmy podziwiać podczas wielu uroczystości w naszej gminie. Dziewczynka najchętniej wykonuje kolędy i pieśni religijne - w tej dziedzinie zdobyła już wszystkie możliwe nagrody, między innymi była laureatką Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie oraz trzykrotnie otrzymała wyróżnienia Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Religijnej w Legionowie. Świetnie radzi sobie zarówno z repertuarem klasycznym, jak i rozrywkowym. Od kilku lat występuje na koncertach ze znanymi muzykami, między innymi z Edytą Geppert, Hanną Banaszak, Krzysztofem Cugowskim. Jak przyznają specjaliści od śpiewu, Ania spełnia wszelkie warunki, aby zostać gwiazdą...
W wigilijny wieczór dom Państwa Pioterczaków - rodziców Ani - rozbrzmiewa muzyką. Przy pianinie siedzi drobna dziewczynka - akompaniując reszcie rodziny, wykonuje tradycyjne polskie kolędy. Jej niezwykły głos wyróżnia się w chórze kolędników. Słychać w nim wzruszenie, łagodny smutek i nadzieję -wszak maleńkie, ułożone w żłobie Dziecię właśnie tej nocy zstąpiło z nieba, aby zbawić wszystkich ludzi.
- Gdy nadchodzi czas kolędowania, śpiewamy przez cały wieczór, aż do Pasterki - mówi mama Ani - Wszyscy kochamy muzykę, gramy na różnych instrumentach. Marek (starszy brat Ani) akompaniuje nam na gitarze, a córka na pianinie.
Kiedyś to ja ją uczyłam, teraz ona przejęła moją rolę.
Ania jest cudownym dzieckiem. Ma słuch absolutny, co oznacza, że odbiera muzykę w zupełnie inny sposób niż reszta jej rówieśników.
- Zaczęła śpiewać, kiedy miała zaledwie trzy lata. Już wtedy odkryliśmy, że ma talent - mówi Pani Pioterczak -Zaskakiwała nas siła jej głosu i poczucie rytmu, niespotykane u tak małego dziecka. Uznaliśmy jednak, że sama powinna zdecydować, czy chce zająć się muzyką. Kiedy postanowiła wykonać "Ave Maria" w czasie Pierwszej Komunii, przeszedł nas dreszcz. Do tej pory śpiewała tylko w domu, czasem w szkole, ale nigdy wcześniej nie występowała przed tak dużą publicznością. To był wspaniały dzień - Ania dostała owację na stojąco.
W tamtym czasie rodzina Pioterczaków mieszkała jeszcze w Lublinie. Do Starych Babic przeprowadzili się cztery lata temu - jak twierdzą, już na zawsze. Kiedy Ania zaczęła naukę w babickiej podstawówce, nikt nawet nie podejrzewał, że ma do czynienia z "cudownym dzieckiem". Głosem dziewczynki zainteresowała się Ewa Dżyga, która została jej pierwszą nauczycielką śpiewu.
Ania ćwiczy wokal już od pięciu lat - obecnie współpracuje z prof. Małgorzatą Marczewską i Barbarą Szczerbaczewicz. Na lekcje wozi ją dwa razy w tygodniu tato, który jest jednocześnie "menadżerem" córki.
Prorektor Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, ks. prof. Kazimierz Szymonik przydzielił Ani swoją najlepszą asystentkę od sopranu, obiecał także, że kiedy dziewczynka zda maturę, z radością przyjmie ją do konserwatorium. Oprócz tego Ania od dwóch lat uczy się gry na fortepianie w Prywatnej Szkole Muzycznej II Stopnia w Izabelinie. Nie tylko znakomicie wykonuje utwory muzyczne, ale także sama komponuje.
- Codziennie spędzam co najmniej dwie godziny przy pianinie, ale gdybym mogła, grałabym jeszcze dłużej. Ponieważ robię to, co lubię, zupełnie nie czuję zmęczenia.
W ciągu tygodnia Ania niewiele odpoczywa - dzieli czas między naukę w gimnazjum i pracę nad swoim talentem. Jednak w weekendy znajduje chwilę na rozrywkę, co tydzień jeĽdzi także na basen. - Ania ma dwie natury - mówi Stanisław Pioterczak - Z jednej strony jest wrażliwą artystką, z drugiej - szaloną, pełną życia nastolatką. Dlatego dbamy o to, żeby miała także czas na zabawę i "zwyczajne życie".
Jako solistka odnosi sukcesy na konkursach ogólnopolskich i nie tylko. Nie sposób wymienić wszystkich otrzymanych przez nią wyróżnień. Podczas tegorocznego Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie Ania oprócz Nagrody Głównej otrzymała Grand Prix. Za zajęcie II miejsca na XIII Festiwalu Piosenki Maryjnej wygrała pielgrzymkę do grobu Ojca Świętego w Rzymie. Na zakończenie Parafiady, która jest imprezą o zasięgu międzynarodowym, po zaśpiewaniu "Ave Maria" dziewczynka oprócz wyróżnienia otrzymała od wszystkich VIP-ów róże.
Osiągane sukcesy nie psują jednak jej charakteru. Wszystkie nagrody zdobyte podczas koncertów Ania rozdaje krewnym i znajomym. Obecnie odpoczywa od rywalizacji i nie uczestniczy w konkursach.
- Na występach promuje się nieznanych wykonawców i szuka nowych talentów. Natomiast córka jest już utytułowaną wokalistką - z takimi osiągnięciami odbierałaby nagrody innym. Poza tym rozwija się i nie może przesilać głosu.- mówi tato dziewczynki.
Do tej pory Ania wystąpiła na wielu festiwalach i koncertach, w tym tak prestiżowych, jak Koncerty Papieskie w Sali Kongresowej i w Kościele Matki Bożej Królowej Aniołów na Bemowie Lotnisku. Śpiewała także podczas ogólnopolskiej Inauguracji Roku Szkolnego 2004/2005 w sanktuarium na Siekierkach - uczestnicy tego spotkania przyznają, że dziewczynka swoim głosem ożywiła nowo wybudowany kościół. Dwukrotnie wzięła udział w koncertach noworocznych w Katedrze Warszawsko-Praskiej. W styczniu wystąpi po raz trzeci.
Na scenie Ania zachowuje się profesjonalnie, jak doświadczona artystka. Nie czuje tremy nawet przed ogromną publicznością. - Im więcej ludzi, tym lepiej - mówi z przekonaniem. Pytana o sekret swojego profesjonalizmu i opanowania w czasie występów, odpowiada:
- Przed koncertem zawsze przygotowuję się w samotności, często odmawiam wtedy modlitwę. Kiedy wchodzę
na scenę, widzę światła reflektorów skierowanych w moją stronę i tłum ludzi wpatrzonych tylko we mnie. Przed wykonaniem utworu staram się jednak przede wszystkim uspokoić i skoncentrować - choć ten moment trwa zaledwie chwilę, jest dla mnie najważniejszy, bo tak naprawdę śpiewanie zaczyna się od ciszy.
10 grudnia na Torwarze Ania uczestniczyła w koncercie z okazji 25-lecia stanu wojennego. Wystąpiła przed publicznością liczącą ponad tysiąc osób, śpiewając w towarzystwie takich gwiazd, jak Krystyna Prońko, Anna Szałapak, Alicja Majewska, Jan Pietrzak. Na widowni znaleĽli się między innymi biskup Sławoj Leszek GłódĽ i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Kiedy Ania wykonała kolędę "Lulajże Jezuniu", wiele osób miało łzy w oczach.
Ania traktuje swój talent bardzo poważnie, ma jasno określony cel na przyszłość: - Choć bardzo lubię muzykę rozrywkową - słucham między innymi country i popu, uwielbiam piosenki Bajmu - chciałabym śpiewać utwory operowe i znaleĽć się w La Scali.
Na podjęcie decyzji ma jeszcze trochę czasu. Jednak już teraz, gdziekolwiek się pojawi, budzi zachwyt i jest zapraszana na kolejne koncerty. Głosu Ani nie sposób słuchać obojętnie - przemawia prosto do serca. Miejmy nadzieję, że w przyszłości jej talent będziemy mogli podziwiać na największych scenach w kraju i na świecie.
Karolina Gwarek
|