Po wiosennych roztopach i opadach deszczu doszło do licznych awarii systemu melioracyjnego w naszej gminie. Spółka Wodna w miarę możliwości usuwała je na bieżąco.
Poza robotami "interwencyjnymi" systematycznie prowadzona jest konserwacja urządzeń i oczyszczanie rowów melioracyjnych.
Od maja br. jeden pracownik na zlecenie Spółki zajmował się oczyszczaniem rowu Z5 biegnącego z Mariewa poprzez Koczargi Nowe do Zielonek. Wykonał już konieczne prace na całej długości tj. ok. 7 km. Rozpoczął roboty na kolejnym. Do zimy będzie oczyszczał rów Z8 od Lipkowa. Spółka zleciła mu całościowo wykonanie 12 km rowów.
We wrześniu br. zleciła również prywatnej firmie "Rejonowy Związek Spółek Wodnych" w Zwoleniu k.Radomia wykonanie ponad 10 km rowów w Koczargach Starych, Topolinie, Wierzbinie, Latchorzewie i Zielonkach Parcele. Do 15 listopada firma musi wywiązać się z umowy.
Na rzecz Spółki od pół roku pracuje również dwóch bezrobotnych, którzy czyszczą studnie, mniejsze rowy w Koczargach Bugaju i Latchorzewie. Czyścili też brzegi stawu w Latchorzewie. Ich praca jest refinansowana przez Powiatowy Urząd Pracy.
Wykonanie części zadań związanych z konserwacją gminnego systemu melioracyjnego zleca również Urząd Gminy. I tak w tym roku firma "Eko - Babice" wykonuje ostatnie prace wynikające z umowy z poprzedniego roku. W br. firma "Błysk" wygrała przetarg na oczyszczenie ok. 10 km rowów, m. in. rowu Z7.
Spółka zapłaciła za projekt, a Gmina za wykonanie obejścia stawów w Zielonkach. Dzięki temu woda z rowów nie wpływa bezpośrednio do stawów, ale nowymi rowami płynie dalej.
- Prawie wszystkie główne rowy melioracyjne w naszej gminie udało się do tego czasu zakonserwować - zapewnia Sławomir Jaczewski, który od roku zajmuje się sprawami Spółki. Pracuje w Urzędzie Gminy i to do niego mieszkańcy zgłaszają swoje uwagi. - Ludzie ciągle się skarżą, że mało robimy - dodaje. - Ale przecież od 2 lat staramy się, aby poprawić stan systemu melioracyjnego w gminie Stare Babice, który był naprawdę zaniedbany. A awarie mogą zdarzyć się zawsze.
Istotnym problemem jest roślinność, szybko porastająca brzegi oczyszczonych rowów. Rozwiązaniem byłoby chemiczne ich niszczenie, ale tutaj zdania są podzielone. Jest to szkodliwa dla człowieka czynność, w Spółce nie ma pracownika wykwalifikowanego w tym kierunku. Zarząd Spółki nie wydał jeszcze decyzji, czy i jak rozwiązać ten problem.
Prace konserwacyjne będą trwały dopóki pozwolą na to warunki atmosferyczne. Na wiosnę ruszą kolejne roboty. Ile zostanie wykonane zależy w dużej mierze od samych członków Spółki, a dokładniej od opłacanych przez nich składek. Jak na razie ściągalność składek nie poprawiła się.
ak
|